„Co ma piernik do wiatraka, czyli o roli ciała w procesie uwalniania głosu”.

11879062_552713941552373_1245161590280309033_oW pierwszym artykule, na temat uwalniania głosu napisałam, że proces ten jest złożony i wpływa na niego wiele aspektów. Jednym z nich jest nasze ciało. To, wbrew pozorom, obszerny temat, ale postaram się w zwięzły i jasny sposób wytłumaczyć rolę ciała w procesie uwalniania głosu.

Moje kreatywne warsztaty pracy z głosem pt.: „Uwolnij swój głos” zawsze zaczynam od pracy z ciałem. Z mojego doświadczenia wynika, że łatwiej jest łączyć się ze swoją sferą psychiczną i duchową zaczynając od budowania kontaktu z ciałem. Ciało jest dla nas bliskie, namacalne, dostępne w każdej chwili. To w nim mieszka nasza dusza, która chce się wyrażać także poprzez głos. Ciało jest bramą do głębszych aspektów naszego Ja. A im bardziej otwarte ciało i luźniejszy oddech, tym łatwiej uwolnić SWÓJ głos, a zarazem wyrazić Siebie.

Ciało jest bazą dla głosu. Fizycznie głos powstaje w gardle, w krtani, poprzez łączenie się drgających strun głosowych. Im niższy dźwięk tym struny łączą się na coraz większej powierzchni. Ale czymże byłby ten „wyprodukowany” w gardle dźwięk gdyby nie całe ciało, które stanowi tzw.: „pudło rezonansowe” nadając mu mocy, głośności, barwy i nośności. Lubię porównywać to do gitary. Kiedy weźmiemy strunę od gitary i szarpniemy ją to pojawi się dźwięk, jednak będzie on bardzo cichy i bez mocy. Dopiero gdy struny są przytwierdzone do pudła rezonansowego zyskują moc, głośność i barwę. Duet idealny, gdzie jedno nie może istnieć bez drugiego. Zatem całe nasze ciało wpływa na jakość wydawanego przez nas głosu. Tak jak dźwięk rezonuje w pudle gitary, tak głos rezonuje w naszym ciele.

W uwalnianiu głosu celem jest luźny, naturalny, bezwysiłkowy i w pełni brzmiący, nasz (!) głos. Aby tak się stało nasze ciało musi być luźne i zrelaksowane. Jakakolwiek bariera na poziomie ciała fizycznego (np.: spięte mięśnie) może utrudniać swobodne emitowanie głosu w ten sposób, że będziemy używali więcej siły by go wydobyć. Dlatego tak istotne jest by „otworzyć ciało”, tzn.: rozgrzać je i rozciągnąć, tak by zniwelować spięcia w każdym jego obszarze, a szczególnie w okolicach miednicy, klatki piersiowej, szyi i głowy. Ważna jest odpowiednia postawa, prosta i ugruntowana na dwóch nogach, które stabilnie trzymają nas na ziemi.

Zrelaksowane i otwarte ciało to także gwarancja, że oddech wpłynie w nas luźno i głęboko. Oddech odciąża krtań i sprawia, że głos uwalnia się z nas w swobodny sposób, a także wpływa na nośność dźwięku. Jest swoistego rodzaju paliwem dla głosu. Tematyce oddechu poświęcę oddzielny artykuł.

By zrelaksować ciało, zniwelować fizyczne blokady ważne jest by skontaktować się z naszym ciałem, poczuć je, zaprzyjaźnić się z nim, odczuć je jakby od środka, nabrać świadomości jego ruchów i ekspresji. Jedyną droga do tego jest doświadczanie swojego ciała, przez wczuwanie się w nie, ruch i wizualizacje. Wszystkie te elementy budują kontakt i świadomość ciała, a co za tym idzie i świadomość wydawanego przez nas głosu.

Kontakt z własnym ciałem daje nam możliwość kontaktu z emocjami.  Tylko poprzez nasze fizyczne ciało możemy odczuwać emocje. Jak wskazuje nazwa „emotion” (z jęz. ang) „e” – energy, „motion” – ruch, emocje to energia w ruchu. Ruch tej energii odbywa się właśnie w naszym ciele i dzięki temu możemy odczuwać nasze emocje. A emocje w znaczący sposób wpływają na nasz głos, ale o tym napiszę więcej w kolejnym artykule. Dzięki ciału możemy przeżywać nasz świat wewnętrzny jak i odczuwać świat zewnętrzny, a więc ciało łączy to co materialne z niematerialnym, to co fizyczne z duchowym.

Mam nadzieję, że choć troszkę przybliżyłam Wam informacje o tym jak ważne jest ciało dla głosu i jaką rolę pełni w procesie jego uwalniania. Jeśli chcesz poczuć to na własnej skórze zapraszam na moje warsztaty

 

NI7A6813

Anna Sokołek – wokalistka i trenerka głosu. Absolwentka Wokalistyki na Akademii Muzycznej w Katowicach. Ukończyła także Dziennikarstwo i Komunikację Społeczną oraz kierunek PR. Uczestniczka programów telewizyjnych „The Voice of Poland” i „Bitwa na głosy”. Pracy z głosem uczyła się u wielu specjalistów z tej dziedziny, m.in.: u Olgi Szwajgier, Phila Mintona, Dr Anny Serafińskiej, Sonii Lachowolskiej, Saby Litwińskiej i wielu innych. Prowadzi autorskie warsztaty pracy z głosem dla każdego pt.: „Uwolnij swój głos” oraz dla kobiet „Kobieta ma głos”. Podczas warsztatów łączy różne podejścia do pracy z głosem uwzględniając każdy aspekt: fizjologiczny, psychiczny i duchowy. Śpiewała w licznych projektach muzycznych, koncertowała w Polsce i za granicą. Prelegentka międzynarodowej konferencji TED’x z mową na temat pracy z głosem. Więcej na www.uwolnijswojglos.pl.

3 thoughts on “„Co ma piernik do wiatraka, czyli o roli ciała w procesie uwalniania głosu”.

    1. Agnieszko, Ania planuje także warsztaty w Poznaniu jak i w innych miastach. Póki co sprawdź proszę wiadomości na FB, folder „inne” Emotikon smil. 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.