Czego kobiety szukają w sex shopie?

Babski blues

Do czego służą kulki gejszy? Czego kobiety szukają w seks shopie? Jakie znaczenie ma długość penisa? O tym Karol  – pomysłodawca internetowego sklepu z kulturalną erotyką „Lola” (www.lola.pl), laureat sierpniowego konkursu na najlepszy start-up 2015 r. organizowanego przez Business Link Lublin w rozmowie z Anną Kowalik.

Anna Kowalik: W dzisiejszych czasach zakupy w sklepach z akcesoriami erotycznymi to wyuzdanie, fanaberia czy normalność?

Karol :  Seksualność dotyczy nas wszystkich, dlatego seks nie powinien być tematem tabu. Jest to najfajniejsza zabawa jaka może spotkać dwoje ludzi. Wszystko zaś, co ma sprzyjać tej zabawie – jest moim zdaniem normalnością. Jeżeli masaż erotyczny sprzyja bliskości to jest to całkiem normalne dla dwojga ludzi. Jeżeli wibrator ma być rzeczą, która pobudzi nas i dzięki niemu będziemy chętniejsi do zbliżeń to jest to czymś absolutnie normalnym.

Anna Kowalik: Co Cię zainspirowało do stworzenia „Loli”?

Karol : Dziesięć lat temu, kiedy robiłem strony internetowe przyszły do mnie  trzy kobiety w ciąży, które chciały założyć firmę.  Okazało się, ze były to trzy przyjaciółki, które, może pod wpływem ciążowych emocji, wymyśliły sobie, że zostaną producentkami mebli dziecięcych.  Panie zrobiły projekt mebli i złożyły zamówienie u okolicznego stolarza, fotograf zrobił zdjęcia, ktoś inny wydał ulotki, stworzono katalog, ja natomiast zrobiłem stronę internetową. Tak powstała marka BAMI, chyba do dnia dzisiejszego oferująca meble dziecięce. Te babeczki mi zaimponowały i zainspirowały. Dlaczego?  Były w ciąży, nie znały się na stolarstwie, nie miały maszyn, a w krótkim czasie zostały producentkami mebli. W sylwestra 2014/2015 na domówce rozmowa zeszła na tematy seksualne i tak od słowa do słowa dziewczyny zaczęły opowiadać o swoich różnych doświadczeniach, o zakupach w seks shopach, co kupują, gdzie kupują, czego nie mogą kupić, albo jak słabej jakości są to miejsca i towary. Wtedy stwierdziłem, że  skoro trzy kobiety w ciąży  mogły zostać producentkami mebli , to ja mogę poprowadzić sex shop. Po prostu.

Anna Kowalik: „Lola” miała być sex shopem dla kobiet?

Karol : Sklep „Lola” był tworzony dla wszystkich, bez względu na płeć, wiek, doświadczenie, poglądy czy orientację. Seksualność dotyczy każdego! Okazało się, że najwięcej zamówień pochodzi od kobiet, co jest dla mnie bardzo miłym zaskoczeniem. Myślałem, że to głównie mężczyźni kupują tego typu akcesoria, a tu tendencja jest zupełnie odwrotna. 80% zamówień w sklepie jest składana przez kobiety.

 

Anna Kowalik: Myślisz, że anonimowość sklepu internetowego ma jakiś wpływ na to, że kobiety robią w nim zakupy?

Karol : To na pewno. Sklep „Lola” jest w 100% dyskretny i anonimowy. Paczka zapakowana jest w sposób nie zdradzający zawartości, nadawcą są Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości. W rubryce „zawartość paczki” wpisane są zabawki albo akcesoria promocyjne, dodatkowo odbiór przesyłki w Paczkomacie gwarantuje anonimowość. W tradycyjnym sklepie musimy się pokazać, ktoś może nas zobaczyć i możemy czuć się niekomfortowo. Sklep internetowy daje nam poczucie dyskrecji i komfortu. Dodatkowo można zadać pytania na czacie – doradzam, pomagam w wyborach. Ponieważ klientki często zadają mi pytania w stylu: jaki wybrać prezent dla chłopaka?, jak wybrać pierwszy wibrator?, zacząłem pisać poradniki, które są dostępne na stronie „Loli” w dziale „porady i testy”. Wraz z klientami, tworzę recenzję produktów. Staram się to robić rzetelnie, pokazać plusy i minusy danych gadżetów.  Nie zależy mi na wciskaniu towarów za wszelką cenę. Wierzę, że zadowolony klient powróci, na co mam już dowody w postaci coraz większego grona stałych klientek.

Anna Kowalik: Kogo chcą zaspokoić kobiety robiące zakupy w Twoim sex shopie? Siebie, czy swoich partnerów ?

Karol: Czy zgodzisz się ze mną, że w seksie bardzo ważne jest dawanie ? Buduje pewną więź i  bliskość. Można więc kupić gadżet po to, żeby np. uszczęśliwić partnera, choć wielu mężczyzn uważa, że wibrator to zamach na ich męskość…

Anna Kowalik: …albo, że wibrator to akcesorium dla samotnych, sfrustrowanych kobiet.

Karol: Przyznajmy to otwarcie: masturbujemy się!  A skoro jest to faktem,  to gadżety, które pomagają nam w masturbacji nie powinny nikogo dziwić. Wibrator nigdy nie zastąpi drugiego człowieka. Mężczyzna, który nie jest w stanie tego pojąć, z pewnością będzie trudny do przekonania. Jeżeli ktoś obawia się konkurować z wibratorem to jest to niezwykle słabe i trudno z tym polemizować.

Anna Kowalik: Jakaś rady dla początkujących klientek „Loli” ?

Karol: Jeśli chcesz kupić swój pierwszy wibrator to przeczytaj poradnik „Loli” i raczej wybierz mniejszy. Kupując  taki  o długości 20 cm, możesz wprawić partnera w kompleksy. Średnia europejska to 14 cm.

Anna Kowalik: Co według Ciebie jest najlepsze w seksie ?

Karol: Na pewno jest to, coś więcej niż tylko zaspokojenie kobiety. W seksie chodzi o bliskość i emocje z tym związane. O dawanie i branie. O spełnianie fantazji partnera i swoich. Na pewno w seksie nie jest ważne nasze doświadczenie i nasze możliwości sprzętowe. Można mieć najmniejszego penisa na świecie, a jednocześnie najszczęśliwsza kobietę przy boku.

Anna Kowalik: Czy koncentrując się na gadżetach nie jesteśmy  zwyczajnie  samotni ?

Karol : Wszystko jest dla ludzi, ale trzeba umieć z tego korzystać z umiarem. Gadżety erotyczne nigdy nie zastąpią nam żywej, czującej osoby. Na pewno nie są domeną samotnych ludzi. Służą do urozmaicenia seksu, do gry wstępnej, do masturbacji, a nawet do celów zdrowotnych.

Anna Kowalik: Do celów zdrowotnych?

Karol : Tak. Na przykład kulki gejszy powinna mieć absolutnie każda kobieta. Według mnie nie jest to gadżet erotyczny a raczej sprzęt do ćwiczeń. Taka siłownia waginy. Świadomy ginekolog jest w stanie wytłumaczyć kobiecie, jak ćwiczyć mięśnie dna miednicy, czyli mięśnie Kegla. Służą do tego właśnie kulki gejszy.  Miejscem, odpowiednim na taki asortyment, powinna być apteka.  70% kobiet w Polsce ma problem z nietrzymaniem moczu, dlatego namawiam panie do ćwiczeń mięśni Kegla przy użyciu kulek gejszy. Warto przeczytać poradnik „Loli” w tym zakresie.

Untitled-2
Foto – Anna Paśnik

Anna Kowalik: Kto jest bardzie otwarty na eksperymenty w sferze seksu – mężczyźni czy kobiety?

Karol: Myślę, że kobiety. Jest w nich większa ciekawość, chęć eksperymentu czy otwartość na różnego rodzaju nowości. Jak już Ci mówiłem wyścig z wibratorem jest dla części panów problemem.

Anna Kowalik: Czy pojawia się wstyd ?

Karol: Jeśli pojawia się wstyd, to bardziej przed tym jak odbierze to partner.  Zaczynamy się zastanawiać co on powie, jak zareaguje. Jest to moim zdaniem podstawowa obawa. Wstydzimy się przed  oceną kogoś z zewnątrz.

Anna Kowalik:  Nawet jeśli jest to nasz partner ?

Karol: Na pewno łatwiej wprowadzić  gadżety erotyczne na początku związku. Jednak prawda jest taka, że jesteśmy wtedy w stanie euforii. Wystarczają nam same motyle w brzuchu. Możemy się kochać wszędzie, przez cały dzień nie wychodzić z łóżka. Inaczej to wygląda, jak w 6, 8 czy 10 roku związku partner mówi – „ Kochanie, zwiąż mnie !” Możemy się poczuć wówczas lekko wytrąceni z równowagi.  A przynajmniej zdziwieni.

Anna Kowalik:  Wprowadza to zamieszanie w spokojnej szklance wody.

Karol: Myślę, że możemy sobie wtedy zadać pytanie:  „ O co tutaj chodzi ?” . Ktoś przez ileś lat nie artykułował tego typu pragnień, a teraz nagle wyskakuje jak Filip z konopi.

Anna Kowalik: Seks za rzadko jest tematem rozmowy ?

Karol: Wszytko co siedzi ludziom pod skórą, powinno być tematem rozmowy. W seksie jest to szczególnie ważne.

Anna Kowalik: A nie wybuchać wtedy, gdy już nabrzmieje…

Karol: Myślę, że powinniśmy delikatnie wprowadzać urozmaicenia, na które mamy ochotę. Zamiast robić wielką bitwę zróbmy pełzającą wojnę.  Małymi kroczkami, dążmy do celu. Wtedy nam się to uda. Bo jeżeli od razu wystrzelimy z grubej rury to prawdopodobnie zostaniemy uznani za wariata, albo zboczeńca. Przykładowo jeżeli kręci nas bondage na pierwszy ogień wybierzmy delikatne kajdanki czy szarfę zamiast grubego zestawu BDSM. Na taki zestaw przyjdzie czas później. Pozwólmy oswoić się partnerowi z naszymi pragnieniami.

Untitled-3
Foto – Anna Paśnik

Anna Kowalik: Czym możemy urozmaicić seks?

Karol: Trudne pytanie. Powinniśmy zastanowić się na co mamy ochotę. W sklepie „Loli” jest ponad 1800 produktów podzielonych na różne kategorie takie jak:  wibratory, masażery, akcesoria do gry wstępnej, kulki gejszy, bielizna, książki, filmy itd. itd. Można kupić tradycyjne elementy, które ewidentnie kojarzą nam się z seks shopami, ale również  sensualne filmy dla kobiet, które mogą być świetną grą wstępną. Jest całą gama kosmetyków erotycznych, które kobiety uwielbiają, przez różnego rodzaju olejki do masażu, świece, zapachy, kulki do kąpieli. Są też elementy do delikatnego BDSMu, piórka, maski do zakrywania oczu, kajdanki, pejczyki… każdy znajdzie coś dla siebie.

Anna Kowalik: Najdziwniejsze  akcesoria ?

Karol: W tej branży nie ma czegoś takiego jak najdziwniejsze akcesoria. Wszystko jest normalne bo wszystko jest dla ludzi. W „Loli” jest kilka rzeczy, które nazwałbym „niestandardowymi”. Przykładem może być prześcieradło do mokrych zabaw, które przydaje się, gdy chcemy zrobić masaż naszemu partnerowi i użyjemy za dużo olejku, albo chcemy spontanicznie wystrzelić szampana w łóżku. Wtedy wodoodporne prześcieradło zabezpiecza nam materac czy łóżko przed zachlapaniem. Innym niestandardowym elementem jest huśtawka do seksu. Jest ona kupowana najczęściej przez osoby niepełnosprawne, np. kiedy ktoś ma paraliż dolnych kończyn może być umieszczony w takiej huśtawce, a pełnosprawny partner jest w stanie sterować taką huśtawką i mogą uprawiać seks w przeróżnych pozycjach. Piękna rzecz. Seks shop jest odpowiedzią na potrzebę fantazji i zabaw. Jako dzieci bawiliśmy się innymi zabawkami, a teraz jako dorośli też chcemy się cieszyć i bawić.

Anna Kowalik: Tak jak nie można się żywić tylko chlebem z masłem, bo nam się zwyczajnie znudzi, tak samo w seksie potrzebujemy urozmaicenia?

Karol: Jak najbardziej tak. Z rozmów ze znajomymi zauważyłem, że wiele osób bardzo poważnie podchodzi do seksu i seksualności. A przecież powinna być to zabawa. Zabierając do łóżka humor możemy mieć pewność na udane świntuszenie.

Anna Kowalik: Czy kiepski seks może być powodem rozpadu związku ?

Karol: Czasem dwoje ludzi odnajduje się w łóżku, a mimo to związek się rozpada. Dobry seks to jednak silna więź i najlepiej, aby wypływał z miłości.  Seksualność nie musi się wiązać tylko i wyłącznie z aktem. Tak jak mówiłem, seks to powinna być zabawa, a branie tego zbyt poważnie powoduje, że to nigdy nie będzie frajdą.

NI7A3240
Foto – Anna Paśnik

Anna Kowalik: Od słowa seksualność bardzo blisko jest do słowa sensualność. Gadżet erotyczny może znaczyć zmysłowy, delikatny czy raczej pornograficzny hardkor?

Karol: Towary, które są w „Loli” to są rzeczy, które powinny budować bliskość, czyli to co jest istotne w seksie. Dobierając asortyment staram się, żeby był możliwie niewulgarny. Ten sklep to zdecydowanie nie jest hardkor.  Ponad połowa gadżetów dostępnych w „Loli” jest po to, żeby wykorzystać je podczas igraszek i gry wstępnej, które są, moim zdaniem, najważniejszym elementem seksu. To właśnie podczas gry wstępnej jest czas na fajną zabawę, na gilgotki piórkiem, na striptiz, na klepanie packą po tyłku, na masaż czy na jakiś taniec, czy cokolwiek innego, co nam przyjdzie do głowy, a będzie akceptowalne dla obu stron. Akcesoria erotyczne nie zastępują partnera, a są uzupełnieniem, zabawą, urozmaiceniem gry wstępnej.  Cieszmy się seksem. Bawmy się. Tak uważam.

Anna Kowalik: Takie są czasy, że żyjemy szybko, a seks też wolimy szybki czy wręcz przeciwnie?

Karol: Myślę, że wolimy taki seks, na jaki akurat mamy ochotę. Jeżeli mamy ochotę na szybki numerek, to ok, jeżeli chcemy uprawiać seks tantryczny przez wiele godzin, to oczywiście będziemy tak robić. W seksie zawsze będzie miejsce na to i na to, wszystko zależy od naszych aktualnych potrzeb, oczekiwań, i nastawienia naszego partnera. Czasem może nam się nie chcieć, ale jeśli partner zaproponuje nam ciepłą kąpiel czy fajny masaż, to kto wie, co się z tego wykluje. Akcesoria dostępne w „Loli” sprzyjają budowaniu takiego nastroju, np. piórko z kałamarzem, w którym znajduje się jadalna farbka i przy pomocy pióra maczanego w kałamarzu jesteśmy w stanie rysować na ciele różnego rodzaju symbole, znaki. Możemy np. narysować mapę skarbów ze strzałką gdzie się udać, żeby zdobyć ten skarb. Ta farbka jest jadalna, ma wiele smaków. Kapitalna rzecz, świetnie podana, świetnie wyglądająca. Myślę, że żaden facet, do którego przyjdzie kobieta z narysowaną strzałką na brzuchu i napisem w stylu „czy poszukasz skarbu piracie”, nie oprze się.

Anna Kowalik: Dziękuję za rozmowę.

Karol: To ja dziękuję. I przepraszam za pomiętą koszulę, poranne igraszki.

NI7A3278
Foto – Anna Paśnik

Rozmawiała Anna Kowalik

Foto – Anna Paśnik

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.