RELACJA Z Ogólnopolskiej Konferencji Naukowo-Szkoleniowej „COACH, TRENER, DORADCA – ZAWODAMI XXI WIEKU”

W dniach 9 –10 maja w Lublinie na Wydziale Filozofii i Socjologii UMCS  odbyła się wyjątkowa Konferencja Naukowo-Szkoleniowa „Coach, Trener, Doradca zawodami XXI wieku”. Babski Blues był patronem medialnym wydarzenia. Konferencja została zorganizowana we współpracy z Wydziałem Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego i było to pierwsze tego typu w Lublinie wydarzenie coachingowe, łączące świat nauki z praktyką. Partnerami tego niezwykłego wydarzenia byli: Izba Coachingu, Polskie Stowarzyszenie Coachingu i Rozwoju i Lubelski Klub Biznesu.

Coaching to niewątpliwie dziedzina będąca na styku wielu dyscyplin naukowych. Jedną z nich jest  Filozofia – matka wszystkich nauk, od wieków poszukująca odpowiedzi między innymi na pytanie: „Jaki był cel?” Podczas wystąpień doświadczonych naukowców i praktyków związanych ze światem coachingu, trenerstwa i doradztwa szukałam odpowiedzi na pytanie jak  dokonywać wyborów dziś mając tak szeroki wachlarz możliwości i traktując świat jako środek do zaspakajania swoich potrzeb

Piotr Podgórski – Komunikacja „Transformująca” – czyli jak jakość komunikacji wpływa na jakość życia? 

1 zd

„Odsuń się od wszelkiego myślenia, a nie będzie miejsca, gdzie nie mógłbyś pójść.”

Piotr Podgórski – certyfikowany trener  Komunikacji Transformującej opowiadał o tym, w jaki sposób komunikacja może wpływać na jakość życia. Czym jest komunikacja transformująca? Chodzi o to, że sposób w jaki się komunikujemy wpływa nie tylko na nas, ale i na nasze otoczenie, czyli innymi słowy „przekształca” rzeczywistość. Twórcą tej metody jest nowozelandzki coach – Richard Bolstad. Faktem jest, że zarówno w biznesie jak i w życiu prywatnym spędzamy dużą ilość czasu na rozwiązywaniu konfliktów. Głównym założeniem jest to, że dzięki odpowiedniemu nastawieniu – możemy ich uniknąć.

Dzięki dobrej komunikacji z rodzicami dzieci mają większe poczucie własnej wartości, pracownicy są wydajniejsi i chętnie przychodzą do pracy. Najczęstsze bariery komunikacyjne to: rozkazywanie, grożenie, moralizowanie, doradzanie, pouczanie, obwinianie, etykietowanie, analizowanie, chwalenie, wspieranie, przesłuchiwanie i rozpraszanie.

Zadaniem komunikacji transformującej jest zminimalizowanie problemowych obszarów, przy założeniu, że lepiej jest pomóc komuś rozwiązać problem. W przeciwnym razie, gdy rozwiążemy go za kogoś, będziemy nieustannie obarczani jego problemami.

Cele komunikacji transformującej to: jak wyznaczyć cel, jak uzyskać dostęp do zasobnych stanów, łatwe budowanie porozumienia, wybieranie umiejętności komunikacyjnych, pomoc innym w rozwiązywaniu problemu, umiejętne zgłaszanie potrzeb, rozwiązywanie konfliktów, wpływanie na innych.

heheh

Jakie są najczęstsze problemy związane z komunikowaniem się?

Piotr Podgórski: Komunikujemy się nieprecyzyjnie zakładając, że nasz rozmówca wie, o czym my mówimy. Druga strona nie weryfikuje komunikatu, tylko domyśla się, o co nam chodziło. Wtedy dochodzi do śmiesznych, a czasami tragicznych sytuacji, bo stajemy się „jasnowidzami”.

Jakiego rodzaju błędy komunikacyjne pojawiają się w sferze biznesowej?

Piotr Podgórski: Speed i przyspieszenie są dzisiaj tak potężne, że pojawia się mnóstwo usunięć i skrótów, które przenoszą się do biznesu i których nie rozpoznaje sam autor. Pracuję w korporacji, gdzie istnieje słownik skrótów, który pomaga ludziom to opanować.

Co musi się zadziać, żeby komunikacja była płynna?

Piotr Podgórski: Musielibyśmy chcieć i mieć świadomość tego, że mówimy tak a nie inaczej, bo wszystko, co mówimy jest metaforą. Słowa potrafią być wyświechtane, natomiast na metaforze możemy przerobić problem, pójść za klientem, dopytać, wtedy rozwiązanie jest oczywiste.

Lidia Czarkowska – Model „Homo Creator” – Jak wspierać klienta w uruchamianiu jego osobistego potencjału.

konferencja 2

 Kiedy punktem wyjścia staje się zaufanie do człowieka… 

Lidia Czarkowska  opowiadała o projekcie coachingowym, który odbył się na Akademii Leona Koźmińskiego, z okazji którego zorganizowano konkurs. Wygraną w konkursie były warsztaty coachingowe dla osób chcących rozwijać własne firmy. W ramach tego projektu powstał model „Homo Creator”. 

Projekt ten był odpowiedzią na życie w pewnym „niedoczasie”, bo co z tego, że mamy mnogość możliwości, skoro nie wiemy co  i jak wybierać.  Ostatnio bardzo modne stało się hasło „możesz wszystko”. Zadając sobie  pytanie, czego naprawdę chcemy i co by się musiało stać, aby nasze życie stało się pełniejsze i szczęśliwsze, możemy wygenerować pomysł na biznes.

Tutaj właśnie działa model Homo Creator  – w obszarach,  które  blokują nas przy osiąganiu celów. Co jest potrzebne, aby doszło do zmiany w naszym życiu?  Coaching wychodzi z założenia, że klient jest w porządku taki, jaki jest, nie jest popsuty, więc nie trzeba go naprawiać. W pracy z nim potrzebna jest uważność, bycie tu i teraz oraz wielopoziomowe słuchanie. Jak usłyszeć to, co nie zostało powiedziane, jak być partnerem, który odpowiada za jakość procesu, a nie za jego rezultat? 

Zatrzymaj się, pomyśl, co jest dla ciebie ważne i odpowiedz sobie na pytania: 

1. Jakie są twoje kompetencje i talenty?
2.
W jakim zakresie twoja wrażliwość, temperament i emocje mogą cię wspierać w realizacji twojego projektu? Silne emocje świadczą o tym, że coś jest dla nas ważne. Co jest ci potrzebne, abyś  poprawił swoje samopoczucie? Co musiałoby się wydarzyć, aby te emocje były konstruktywne?
3. Jakie motywy tobą kierują, że chcesz zrealizować ten projekt? Dlaczego chcesz go realizować? Co ważnego chcesz zrealizować?
4. Ważny jest też: aspekt fizyczny, kondycja, ilość energii życiowej potrzebna w danej chwili. Czego w tym momencie potrzebujesz? Ile potrzebujesz energii i siły? Jak chcesz dbać o swoje ciało, aby cię nie hamowało? Ile potrzebujesz snu, aby pracować nad tym projektem?

„W mojej pracy najbardziej fascynuje mnie nieograniczoność istoty ludzkiej” – Lidia D. Czarkowska

wywiad z Lidią

Jaki musi być pomysł na biznes, aby miał on siłę przetrwania?

Lidia Czarkowska: W moim odczuciu każdy pomysł może być dobry. Człowiek to błękitny ocean możliwości, więc sam pomysł nie jest najważniejszy, tylko to, jak go zmaterializować. Dobry pomysł to taki, do którego sam przedsiębiorca jest przekonany i który jest dla niego ważny.

Co jest potrzebne, aby coś stworzyć?

Lidia Czarkowska: Zdarza się, że ktoś ma jakiś pomysł i jest nieszczęśliwy w miejscu, gdzie jest obecnie. Moment, w którym uświadamiam sobie, co mi się nie podoba i czego nie chcę, jest najlepszym momentem, żeby wygenerować taki pomysł, który będzie miał moc przywoływania. Aby  marzenie zmaterializować trzeba je uziemić tak, by stało się celem. Teraz potrzebuję stworzyć plan, jak z miejsca w którym jestem dotrzeć do celu. Muszę sobie rozrysować mapę działań osadzoną w czasie. Potrzebne jest też określenie zasobów materialnych i niematerialnych, umiejętności, kompetencji, znajomości, czyli tego, co będzie mi potrzebne na drogę. Bardzo ważna jest też motywacja,  która wykopie mnie z miejsca, gdzie jestem i pozwoli mi na ominięcie przeszkód, które się pojawią. Kolejnym elementem jest energia, czyli to, w jakiej kondycji jest moje ciało. Po drugiej stronie są te rzeczy, które mogą mnie zatrzymać, czyli bariery i przeszkody zewnętrzne i wewnętrzne.

Dlaczego pomoc osoby z zewnątrz, doradcy, coacha jest dziś czasami niezbędna, aby zrealizować projekt?

Lidia Czarkowska: Ludzie są zagubieni sami ze sobą jeśli chodzi o strukturę cywilizacyjną. Kiedyś była ona zamknięta i jeśli urodziłeś się chłopem, to nim umarłeś. Miałeś wzorce życia, które mocno trzymały cię w tym,  jak przyszedłeś na świat. Teraz mamy wiele różnych opcji i od kiedy wszystko jest możliwe mamy problem z dokonywaniem wyborów.

Na ile coach musi być osobą spójną i „poukładaną” w swoim życiu, aby mógł towarzyszyć w tym procesie innym?

Lidia Czarkowska: Trudno jest przekazywać coś, czego się nie zna, co nie znaczy, że coach ma być ekspertem w dziedzinie rynków finansowych, kiedy będzie coachował kogoś w tym temacie.  Coach jest limitem dla siebie samego, a tym  samym dla swojego klienta.

Co najbardziej fascynuje cię w twojej pracy?

Lidia Czarkowska: Nieograniczoność tego, co człowiek jest w stanie zrealizować i widzę to na przykładzie każdej istoty ludzkiej.

Na jakim etapie w procesie spełnienia marzeń i celów zawodowych jesteś na dzień dzisiejszy?

Lidia Czarkowska: Jestem o tyle szczęśliwa, że odkryłam swoje powołanie dość wcześnie,  coś co mnie uszczęśliwia i daje mi spełnienie, już wybierając studia. Można powiedzieć, że cały czas jestem w drodze. Myślę o tym, aby zdecydować się na habilitację,  a na poziomie coachingowym akredytacja na poziomie PCC.

Łukasz Marciniak – Coaching tożsamości. 

łukasz marciniak

Łukasz Marciniak (doktor nauk społecznych, coach i trener biznesu) opowiadał o tym, że w życiu poruszamy się między różnymi rolami: „Ja” matka, córka, przyjaciółka, pracownik, pasjonatka, coach… balansujemy wśród  bardzo wielu swoich tożsamości. Powstaje więc pytanie: co zrobić, aby wszystkie one ze sobą współpracowały, a nie zwalczały się na wzajem? Prawdą jest, iż im więcej ról ze sobą współpracuje, tym większa w życiu jest motywacja do działania oraz poczucie spokoju i spełnienia. Problem zaczyna się wówczas, kiedy rodzi się rozdźwięk  pomiędzy tym, jak ja widzę siebie i co myślą o mnie inni. Pojawia się wtedy sprzeczność sposobu widzenia siebie samgo z tożsamością roli, którą mam.

Tożsamość, nie jest czymś raz nadanym,  z czym  się rodzimy i umieramy. Dowolne elementy  tożsamości możemy zmieniać lub wzmacniać, bo nie jesteśmy tylko „efektem naszej biografii, losów historii,  które nas rzucają raz tu raz tam”. Zadaniem coachingu tożsamości jest wzmacnianie podmiotowości klienta i tworzenie siebie na nowo w zależności od naszych indywidualnych potrzeb.

„Im więcej różnorodnych przestrzeni w moim życiu, tym bardziej mogę z nich czerpać i równoważyć je wzajemnie” – Łukasz Marciniak

 Dlaczego w czasach, w których jest tyle możliwości, a sam człowiek jest w niczym nieograniczony: coach, trener i doradca są zawodami XXI wieku?

Łukasz Marciniak: Coaching jest zawodem przyszłości, bo zaczyna standaryzować się pewna praktyka, która jest bardzo naturalną formą rozwoju człowieka a mianowicie poprzez współdziałanie. W kontaktach z ludźmi szukamy takiego wsparcia, czasem motywacji, czasem pocieszenia i jest to wpisane w nasza naturę od zarania dziejów.

Czy robiliśmy to wcześniej, bez standaryzacji?

Łukasz Marciniak: Tak, zwód ten jest wpisany w naszą naturę ludzką. Z drugiej strony istnieje zasada kuli śnieżnej, czyli to, co zaczyna się popularyzować a nie jest wydmuszką, tylko ma do zaoferowania jakieś efekty, cieszy się coraz większym zainteresowaniem, a kula śnieżna się powiększa w sposób naturalny.

Co stanowi ryzyko dla tej „śnieżnej kuli”? 

Łukasz Marciniak: Ryzyko dla coachingu czyli chwilowego trendu już minęło. Kilka lat temu mogliśmy się obawiać, że to się skończy i będzie to wiele hałasu o nic, ale ten kryzys został przełamany, a teraz tworzą się profesjonalne organizacje, są osoby, które utrzymują się wyłącznie  z pracy coacha.

Opowiadałeś o tożsamości, stawaniu się i byciu kimś. Dlaczego tak trudno być sobą?

Łukasz Marciniak: Powodem jest to, że w dzisiejszych czasach jesteśmy bombardowani różnymi społecznymi, kulturowymi, medialnymi oczekiwaniami wobec nas. Tak naprawdę codziennie musimy się zmagać z tym, jacy jesteśmy a jacy mamy być w odbiorze opinii społecznej zgodnie z modą i panującymi trendami. Musimy dokonywać wyborów i czasem zapominamy o tym, jacy jesteśmy. Wchłania nas nurt tego, jacy powinniśmy być, a wtedy przestajemy być sobą.

Jak wiele tożsamości jest w stanie zintegrować w sobie istota ludzka?

Łukasz Marciniak: Im jest ich więcej, tym lepiej jest człowiekowi samemu ze sobą, jesteśmy bardziej różnorodni, mamy więcej możliwości i różnych przestrzeni w swoim życiu. Możemy z nich czerpać i równoważyć je wzajemnie.

Jak trudno jest wyrzucić z tożsamości niechciany „element”? 

Łukasz Marciniak: Jest to bardzo trudne, zwłaszcza gdy dotyczy jednej z tożsamości, która stała się dla nas niezwykle ważna. Jest taki termin jak „fetyszyzacja roli”, cierpi na to wielu rodziców, którzy przeżywają tzw. syndrom opuszczonego gniazda.

Katarzyna Rybczyńska „Wirus efektywnego uczenia się” 

Katarzyna Rybczyńska (trener rozwoju osobistego, coach, trener i superwizor coachingu) w trakcie wieloletniej praktyki zawodowej doszła do wniosku, że to, co świetnie sprawdza się w coachingu i biznesie, można z powodzeniem wykorzystać w edukacji, tak aby młodzi ludzie już na początku swojej drogi życiowej mogli świadomie siebie poznawać i korzystać ze swoich zasobów. Kasia opowiedziała o swojej trudnej drodze do wdrożenia zmiany w systemie szkolnictwa. Coaching był dla niej jak objawienie, sprawdzał się w biznesie i życiu osobistym, pomyślała więc, że polskie szkoły mogłyby przejść prawdziwą rewolucję, a nauka stałaby się przyjemnością dla dzieci i nauczycieli. Okazuje się jednak, że czasami, żeby coś zmienić trzeba wejść bocznymi drzwiami, oknem, a może nawet kominem. Podziwiam i chylę czoła, bo tylko tacy ludzie są w stanie zmieniać i naprawiać – którzy mają cierpliwość i determinację. Czasami jest mi wstyd, że ja tak często się poddaję… Oto co opowiedziała Kasia:

karata

Katarzyna Rybczyńska: „Podjęłyśmy temat wspólnie z Moniką Zubrzycką-Nowak. Było nas dwie zapalone tą ideą i gotowe zmieniać świat, a szczególnie jego kawałek związany z oświatą. Wydawało nam się, że ludzie natychmiast się tym zajmą, bo przecież nie ma innej opcji. Kto by nie chciał wiedzieć, jak się uczyć? Konfrontacja z ówczesną rzeczywistością była, delikatnie mówiąc, zaskakująca. Dostałyśmy kosza w trzech uczelniach wyższych, kształcących nauczycieli. Zarządzający uczelniami mówili nam, ze nikt z kadry dydaktycznej nie zechce uczyć się coachingu. Na jednej z uczelni przeprowadzono nawet ankietę wśród wykładowców, której wyniki potwierdziły stanowisko rektora. Zorganizowałyśmy więc warsztaty otwarte dla nauczycieli, którzy sami z własnej woli chcieli nauczyć się nowego sposobu podejścia do uczenia. Z ponad 50 osób, które wzięły udział w półrocznym, bardzo intensywnym kursie, w szkole pozostały zaledwie cztery. Pozostali opuścili struktury szkół, w których pracowali i prowadzą obecnie różnego rodzaju kursy i zajęcia pozaszkolne wspierające edukację i efektywne uczenie. Kolejnym naszym pomysłem było dotarcie do dyrektorów szkół z dobrą nowiną o coachingu i efektach jego stosowania w nauczaniu. Miałyśmy plan, żeby przeszkolić całą kadrę pedagogiczną kilku placówek i sprawdzić wyniki. Przeszkodą nie do przejścia okazała się niemożność wyjęcia z planu lekcji jednocześnie 10 nauczycieli, nawet na jeden dzień, bo na ten czas dyrektor szkoły musiałby zorganizować za nich zastępstwa. W efekcie tych działań odbyło się kilkanaście jednodniowych warsztatów w różnych szkołach. Dzięki nim poznałam grono nauczycieli i dyrektorów szkół i wiem, że wiele, jeśli nie wszystko, zależy od osoby zarządzającej szkołą. Powiedzenie, że ryba psuje się od głowy i tutaj okazało się prawdą. Powtórzyła się kilka razy sytuacja, że dyrektor szkoły nie inwestował w nauczycieli z potencjałem, zainteresowanych coachingiem, tłumacząc to tym, że po kursie pozostała część grona pedagogicznego ich zaszczuje. Punktem przełomowym stało się spotkanie z panią Bożeną Krupą – dyrektorem I LO w Zamościu. Okazało się, że jedna z klas pierwszych zgłosiła zapotrzebowanie na to, żeby ktoś im wytłumaczył, jak się uczyć. Olśniło mnie, że może nie ma co boksować się ze ścianą. Jeżeli uczelnie wyższe, do których dotarłam, nie chcą coachingu, ani nauczyciele, których spotkałam, w znakomitej większości nie chcą zmieniać swojego sposobu uczenia, to może zrobić coś dla bezpośrednio zainteresowanych, czyli dla uczniów. Tak powstał „Wirus efektywnego uczenia się” – trzygodzinny warsztat wyłącznie dla chętnych, bo w coachingu nie ma zmian na siłę. Kiedy weszłam do klasy, gdzie jak sardynki w puszce upchanych było 35 osób, pomyślałam: „Jak oni mają się uczyć, skoro tu nie ma nawet czym oddychać?!” Moim celem na ten warsztat było, żeby każdy uczestnik wyszedł z zajęć z co najmniej dwoma nowymi dla siebie sposobami uczenia się, które będzie mógł samodzielnie wdrożyć, żeby jemu osobiście się zmieniło i poprawiło. Powtarzałam, że nie mam dla nich gotowych recept, a jedynie propozycje do przetestowania, bo dla każdego działa co innego. Efekty przeszły moje najśmielsze oczekiwania. Po warsztacie uczniowie odnotowali skrócenie czasu uczenia się dwóch wybranych przedmiotów w ciągu tygodnia średnio o 2-4 godziny! To daje kilkanaście (!) „odzyskanych” godzin w tygodniu.”

wspólne zdjęcie

 Liliana Kupaj – Jak rozwijać potencjał ucznia w szkole, czyli wybrane kompetencje coachingowe dla nauczyciela

liliana kupaj

„Kimże jestem, aby być błyskotliwym, wspaniałym, utalentowanym, sławnym? Właściwie a kimże jesteś, aby takim nie być? Jesteś dzieckiem bożym. Twoje udawanie małego nie służy światu. Nie ma nic oświeconego w kurczeniu się po to, aby ludzie nie czuli się przy tobie niepewnie. Wszyscy jesteśmy stworzeni, by błyszczeć jak dzieci. Urodziliśmy się po to, aby przejawiać bożą chwałę, która jest w nas. Ona nie jest w niektórych z nas, jest w każdym. Jeżeli pozwalamy świecić naszemu światłu, to nieświadomie pozwalamy, by inni czynili to samo. Jeżeli wyzwalamy się ze swoich lęków, nasza obecność automatycznie wyzwala innych.” (cyt. fragment poematu Marianne Williamson  „Return to love”)

Liliana Kupaj (specjalizuje się w coachingu edukacyjnym, jest trenerką biznesu, właścicielką „Szkoły Coachingu Liliana Kupaj„) swoim szczerym wystąpieniem poruszyła nasze serca tak, abyśmy spojrzeli na (nasze) dzieci z miłością. Od trzech lat z powodzeniem wdraża nowatorski projekt „Jedna szkoła – jeden coach”, w którym – dzięki zastosowaniu kompetencji coachingowych – chce pomagać rozwijać nauczycielom potencjał uczniów. Przygoda z coachingiem edukacyjnym, zaczęła się w jej życiu, wraz z macierzyństwem (biologicznym i adopcyjnym) – Liliana jest mamą 16 letniej Justysi i 18 letniego Maćka. Dla Lilianny „macierzyństwo adopcyjne, to zaszczyt, sztuka, umiejętność, która wymaga bardzo dużo od rodzica.” Dzięki macierzyństwu otworzyła oczy na to, gdzie inni je przymykali, albo zamykali. Dzieci nie są „zepsute”, dzieci są doskonałe, tylko ciężko im iść do przodu z etykietami nadawanymi  przez nas dorosłych.

Coaching dał jej dobrą kompetencję, która mówi o nieocenianiu, patrzeniu na dzieci z ciekawością i braku zgody na etykiety. W momencie kiedy syn Liliany – Maciek został wrzucony do szufladki z napisem „dyslektyk i dysortograf” sięgnęła do Roberta Diltsa, który opisywał przypadek uczniów, którym nadawano etykietki „opóźnionych w rozwoju”. Praca Lilianny z własnym dzieckiem, przyniosła w krótkim czasie świetne efekty, które dały jej niezwykłą siłę do tego, aby zainspirować wielu decydentów na sfinansowanie projektu „Jedna szkoła-jeden coach”. Trzymam kciuki za to, aby odsetek szkół z nauczycielami-coachami stale rósł.

„Patrz na dzieci oczami miłości, patrz na dzieci jak na geniuszy. To w jaki sposób patrzymy na dzieci, jest pewne, że w taki sposób patrzymy na siebie”.

Bożena Wujec – Rozwój talentów w organizacji.

bozena wójec

Bożena Wujec (coach, trener i mentor, specjalizuje się w coachingu międzykulturowym) przedstawiła program rozwoju talentów w organizacji, który był realizowany w 9 krajach Europy Środkowowschodniej i miał na celu realizacje programów w zakresie promocji zdrowia. Był to projekt o charakterze doradczym – szkolenia, coaching i mentoring. Projekt miał na celu szerzenie profilaktyki zdrowia, przeciwdziałanie chorobom (nowotwory i cukrzyca, choroby cywilizacyjne) i budowanie świadomości społecznej w tematach, które są charakterystyczne i wrażliwe dla danego kraju, przy zaangażowaniu społeczności lokalnych.

 Marzena Mazur – Metody aktywizacji twórczości/generowania pomysłów w coachingu.  

marzena mazur

Marzena Mazur specjalizuje  się w coachingu biznesowym, a konkretnie w coachingu interwencyjnym, gdzie podczas bardzo krótkich sesji jest kimś od „coachingowego gaszenia pożarów”. Zajmuje się także psychologią społeczną, negocjacjami oraz metodami rozwiązywania konfliktów w biznesie.

Kiedy w coachingu jest miejsce na twórcze generowanie pomysłów? W momencie,  kiedy klient podaje najbardziej powszechne metody dojścia do celu, które tak naprawdę nie wyszły od niego, a są tylko społecznie uznanym rozwiązaniem.

Za ojca kreatywnych rozwiązań w coachingu uznaje się Edwarda de Bono. Jedną z metod, które proponuje jest metoda przypadkowego bodźca, która polega na tworzeniu asocjacji pomiędzy zupełnie przypadkowym bodźcem a rozwiązaniem problemu.

Inna jego metoda, która sprawdza się w coachingu biznesowym to: „Sześć myślowych kapeluszy” – została stworzona dla indywidualnego, bądź grupowego rozwiązywania problemów. Różne kolory kapeluszy symbolizują różne sposoby myślenia. Metoda ta, pozwala podjąć decyzję i zaplanować poszczególne kroki.

„Sześć par butów – sześć sposobów działania” pomaga „wejść w różne osobowości”, które utożsamiają buty, np. pomarańczowe kalosze zakładamy wtedy, kiedy grozi nam niebezpieczeństwo i musimy „gasić pożar”. W zależności od tego, jakiego działania wymaga dana sytuacja wkładasz odpowiednie buty.

„Sześć medali wartości” to rodzaje, źródła a także korzyści wynikające z ich wyboru. Jest to metoda polecana, zwłaszcza przy stawianiu celów, kiedy nie wiemy co robić.

  • wartości złote – podstawowe potrzeby
  • wartości srebrne – indywidualne cele
  • wartości stalowe – istota jakości pracy
  • wartości szklane – cechy wyróżniające ciebie
  • wartości drewniane – wpływ otoczenia na twoje istnienie i rozwój
  • wartości mosiężne – postrzeganie twoich działań z różnych punktów widzenia.

To wystąpienie uświadomiło mi, że rutyna zabija kreatywność, dlatego coś przypadkowego, potrafi wprowadzić nasze myślenie na inne tory. Warto wracać do domu innymi ścieżkami, próbować nowych  „smaczków”, a ciekawość świata przełoży się na niestandardowe pomysły właściwie w każdej dziedzinie życia .

Małgorzata Sidor Rządkowska –  Kompetencje profesjonalnego trenera.

KOMPETENCJE

„Zastanów się które z twoich działań wzmocni twój szacunek dla siebie, które go osłabi, które pozostawi go na tym samym poziomie – i  w zależności od tego działaj.”

Małgorzata Sidor-Rządkowska (doktor nauk humanistycznych UW, wykładowca zarządzania zasobami ludzkimi) w niezwykle ciekawy i ujmujący sposób opowiedziała o istocie kompetencji trenera, która sprowadza się do tego, że trener musi mieć wiedzę, umiejętności i postawę, by wiedzieć czego i jak uczyć. Niestety, bardzo rzadko zdarzają się trenerzy posiadający wszystkie wyżej wymienione kompetencje. Wtedy idealną sytuacją są teamy trenerskie, gdzie jeden z nich zajmuje się stroną merytoryczną, a drugi sposobem przekazywania wiedzy. Utopią jest myślenie, że zawsze doskonalimy się wraz z wiekiem, bo „niektórzy popełniają wciąż te same błędy i nazywają to doświadczeniem”.

Małgorzata Sidor Rządkowska wyróżniła następujące elementy postawy trenera:

  • Rozwój każdego dnia, mamy poczucie, że jesteśmy kimś więcej niż byliśmy wczoraj,
  • Zaufanie,
  • Podejmowanie tylko tych zadań, do których jesteśmy przygotowani,
  • Szczerość, nawet wtedy, kiedy możemy na tym stracić, nie podejmujmy się szkoleń niezgodnych z tym, w co wierzymy,
  • Lojalność wobec uczestników i innych trenerów,

Ideałem jest taki trener, który ma wiedzę, umiejętności przekazu i potrafi zatroszczyć się o uczestników szkolenia.

Joanna Chmura i Michał Kubik – Zgrany zespół, czyli jaki? Czego biznes może nauczyć się od muzyki.

kubik chmura

Joanna Chmura i Michał Kubik z Experience Corner są coachami, którzy jako zespół specjalizują się w rozwijaniu jakości pracy zespołowej. Joanna i Michał łączą w swojej pracy dwie perspektywy – Michał wynosi swoje doświadczenia z bycia muzykologiem oraz z pracy w koncernach medialnych, Joanna – swoje psychologiczne wykształcenie i doświadczenie gromadzone w dziedzinie HR. Takie połączenie trenerskie dało niesamowity zastrzyk energii na konferencji.  Jak widać na zdjęciach było energetycznie i ciekawie – wszyscy brali aktywny udział w muzycznym „show” świetnie się przy tym bawiąc.

Wystąpienie pokazało nam, że „muzyka, to język uniwersalny, bo każdy z nas słucha jakiejś muzyki i ma doświadczenia pracy w zespole”. Dlatego też dwa doświadczenia – muzykologa i psychologa – sprowadzają się do tego, że muzyka, to nie tylko jakieś dźwięki i formy, ale niezwykle inspirujące doznanie z perspektywy natury ludzkiej. Joanna i Michał opowiedzieli o tym, jak odwiedzali: dyrygentów, zespoły, robili z nimi wywiady i wchodzili do studiów nagrań. Obserwowali, w jaki sposób tworzy się płytę, jak zespół kreatywnie działa w tym procesie i jak to wygląda od kuchni.

kubik

Jak my trenerzy, coachowie możemy z tego skorzystać? Czego potrzebuje zespół, aby osiągać spektakularne wynik ? Co powinien wiedzieć, potrafić, jaki być?

3 kroki, o które musi zadbać menadżer zespołu:
1.Jak radzić sobie z konfliktem w zespole?
2. Świadomość  i docenianie różnorodności.
3.Świadomość wspólnego  celu  i rozumienie go w ten sam sposób.

Zespoły muszą się wznieść na takie poziomy otwartości, że zapraszając kogoś nowego do siebie, zaufać, że on ze swoimi kompetencjami wypełni przestrzeń, którą mu udostępniają, tym co jest najlepsze w danym momencie. W biznesie trudne jest otworzenie się na coś nowego i innego. Efekt wystąpienia był tak synergiczny, jak połączenie muzyki z biznesem. Mieliśmy okazję poczuć się jak „zespół” wykonując utwór pocierając woreczkami, stukając i klaskając. Zaangażowanie w zadanie pozwala oderwać się od rutyny.

kubik chm

Adam Aduszkiewicz – Etyka i zasady profesjonalizmu w coachingu.

Profesjonalny coach powinien reprezentować wysokie standardy etyczne. 

zasady

„Bez dobrej pracy świat byłby zły.” 

Adam Aduszkiewicz – doktor filozofii, wykładowca, coach, trener i konsultant, autor i tłumacz. Menedżer w międzynarodowych i polskich korporacjach, założyciel i członek Izby Coachingu – opowiadał m.in. o zasadach etyki w pracy coacha biznesu, który zobowiązany jest do dyskrecji, a jednocześnie musi udzielać sponsorowi informacji o postępach coachingu. Zarówno klient, sponsor, jak i coach powinni wiedzieć, jakie informacje coachingowe będą przekazywane. W coachingu to coach stawia sobie granice etyczne. Izba Coachingu postawiła sobie za cel wyznaczyć jasne wytyczne oraz zasady regulujące zawód coacha, by dążyć do profesjonalizacji zgodnie ze standardami etyki. 

„Gdy robi się byle co – upadek misji. 
Gdy pracuje się byle jak – upadek standardów.
Gdy jest się byle kim – brak własnych granic.”

Inne obszary, gdzie wedrzeć się może bylejakość zawodowa dotyczą tego, jaką wartość oferujemy innym, niejasne zasady postępowania oraz brak profesjonalizmu. Bylejakość jest wtedy, gdy przestajemy zastanawiać się nad zakresem własnych kompetencji, a chęć zarobienia pieniędzy przysłania nam zasady etyczne. Adam Aduszkiewicz powiedział, że „dobry” coach, to „dobry człowiek”, tyle że słowo „dobro” jest tak pojemne, że ciężko mi się z tym zgodzić. 

Aleksandra Stankiewicz – Doradca, Trener i Coach – działania we wspólnym kierunku.

aleks

Trenerzy, coachowie i doradcy, to zawody wymieniane równorzędnie, jako wspierające rozwój osobisty.  Aleksandra Stankiewicz, podsumowując wszystkie wystąpienia, opowiedziała o zakresie tych ról oraz kompetencjach i umiejętnościach z nimi związanych. Jako nauczyciel akademicki na Wydziale Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego oparła się na badaniach na grupie studentów na temat wiedzy o zawodach: coach, trener, doradca.

Pierwszego i drugiego dnia uczestnicy mogli wysłuchać dyskusji panelowej na temat: Nauka w coachingu, trenerstwie, doradztwie oraz Radosna twórczość i kreatywność vs. etyka w coachingu, trenerstwie, doradztwie.

panel

Po części wykładowej uczestnicy udali się na wybrane przez siebie warsztaty.

warszaty1

dorota

rysunek

grupa

O najwyższą jakość wydarzenia zadbali koordynatorzy konferencji: Anna Jastrzębska, Magdalena BanksKarolina Żmudzka, Karolina Dąbrowska, Małgorzata Steć, Krzysztof Rojek oraz Mateusz Pytka.

Czy znalazłam dzięki konferencji odpowiedź na moje pytanie? Jak  dokonywać wyborów dziś mając tak szeroki wachlarz możliwości i traktując świat jako środek do zaspakajania swoich potrzeb

Coaching powoli wkracza we wszystkie sfery naszego życia. Potrzebujemy wsparcia i doradztwa, bo gubimy się w gąszczu możliwości i nie wiemy, co jest tak naprawdę nasze. Jak dokonywać wyborów dziś? Czasami wydaje się nam, że nie mamy wyjścia, że „musimy”, zapętlamy się. Nigdy nie rezygnujmy ze swojej wewnętrznej wolności, pielęgnujmy ją. Wyjdźmy czasami z miejsca, w którym jesteśmy – bez telefonu, internetu, kalendarza, zróbmy coś inaczej. Czasami zbyt wiele oczekujemy od świata, możemy dojść do wniosku, że wystarczyłoby dobre słowo,  bycie tu i teraz, uśmiech, obiad z przyjacielem. I nie bójmy się prosić o pomoc kogoś z zewnątrz, specjalistę… bo nie jesteśmy bogami.

logo na babski bluesm

fotorelacja: Orest Tabaka 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.