FOTOGRAFICZNE INKARNACJE – Czarny łabędź 

Filmy pozwalają mi odnaleźć  części siebie, z  którymi czasem tak trudno mi się skonfrontować.
Jestem wtedy jak Scarlett O’Hara z filmu Przeminęło z wiatrem, która powtarza: „Pomyślę o tym jutro”.
 Im bardziej uciekam,  tym mocniej ten lęk wystrzeliwuje ze swojego pudełka jak upiorny klaun.
Strach zamyka mnie na  kreację. Kiedy przyznaję sama przed sobą, że się boję, zaczynam powoli dostrzegać realia. Kiedy staję z lękiem twarzą w twarz, nagle okazuje się, że nie jest demonem, tylko przestraszonym dzieckiem, które potrzebuje coś wyrazić, zostać zauważone i zaopiekowane.   Może okazać się, że boisz się zostać matką, a jednocześnie głęboko tego łaknąć.  Bać się ludzi a jednocześnie potrzebować ich towarzystwa. Umierać z samotności pragnąc bliskości.
 Wzrost świadomości i przebudzenie następuje dzięki łączeniu tego wszystkiego, co trzymamy w pułapkach strachu. C.G. Jung nazwał to cieniami, aspektami Ducha więzionymi w nieświadomości.
„Czarny łabędź” przypomina mi o odrzucaniu swojej „ciemnej” strony. Tej spontanicznej, dzikiej, głośnej, płaczliwej.   O kontroli, ograniczaniu ciała, o ekstremalnym zdyscyplinowaniu. Takim, które dusi.
Poczułam  tę postać  baleriny – dziewczyny szukającej bezpieczeństwa w kontroli. Stworzyła sobie  więzienie,  nazywała je domem, bo było jedynym miejscem, po którym potrafiła się poruszać.
Poprzez wcielanie się w postacie filmowe, przeżywanie tych „inkarnacji” dochodzimy do własnych głęboko ukrytych emocji. Mamy szanse je oczyścić. W filmie spotykamy się nie tylko z bohaterem filmowym, ale właściwie sami ze sobą i swoimi emocjami.
Wspólnie z Łukaszem Kotowiczem i Renatą Dziewulską stworzyliśmy sesję zdjęciową inspirowaną właśnie tym tematem filmowym. Oto pierwsza odsłona!
„D​oskonałość to nie tylko samokontrola, to również zatracanie siebie”
Taniec może być dla nas  sposobem autoekspresji, wyrażania siebie, o ile się w nim zatracimy. Kiedy zamykamy się w sztywnych ramach „doskonałości” taniec staje się ładnym obrazkiem, ale nie porusza.
Tak jest ze wszystkim co tworzymy. Za każdym razem kiedy skupiasz się na efekcie, wkrada się  reżim, który trzyma w ryzach to, co skrywane w głębi serca, prawdziwe, czasem nieuświadomione i wyparte. Jednak wszystkie te formy ekspresji uwalniają nas, pozwalając nam skontaktować się z własną mocą. Kiedy śpiewasz, piszesz, grasz, tańczysz, a nawet gotujesz, czy uprawiasz sex, masz szansę połączyć się ze swoją prawdziwą naturą, uwolnić moc, albo zamknąć się na czucie. Nasza Dusza tęskni za tworzeniem, po to aby się wyrazić, a nie osiągnąć perfekcję.
Ten film przypomniał mi, jak bardzo nasze ciało potrzebuje ekspresji i spontaniczności. Ciało to życie, a życiem nie da się sterować z kryjówki. Wszystkie usilne próby, aby to robić, kończą się chorobami. Znam to z własnego podwórka. Jako młoda dziewczyna tęskniłam za swobodą i wolnością. Nikt mi jednak na to nią nie pozwalał. Jedyne czego się nauczyłam to pilnować, tłumić, kontrolować. 
Bałam się  wejść w odczuwanie ciała zamiast tego byłam  jedynie widzem. Pragnęłam tańczyć dziko, jakby nikt nie patrzył, poruszać się tak w sposób sensualny, wyrażać swoją zmysłową naturę dla siebie samej.
Praca z ekspresją prowadzi do  z seksualności, byśmy odzyskały nasze ciała, jak  prawo do wolności. Poczuły się w nich jak w domu,  odczuwały przyjemność bez poczucia winy i wstydu. Byśmy słuchały co mają nam do powiedzenia z szacunkiem i uwagą.

Żyjemy w świecie tak mocno nastawionym na aspekt działania, wypierającym odczuwanie, że tracimy kontakt ze swoją prawdziwą naturą. Zanurz się w byciu, odkryj smak, przyjemność, radość, miłość.  Nie „wypracowuj” ich a doświadczaj.

 

Dorota Pawelec – autorka tematu, modelka

 

Wszystko u mnie dzieje się z miłości do piękna, z potrzeby wewnętrznej  kreacji. Każdy szczegół ma znaczenie. Przychodzisz do mnie z pomysłem, a we mnie natychmiast uruchamia się koło zamachowe.  Przy sesji z Dorotą i Łukaszem było identycznie. Czarny Łabędź stał się hasłem do naszej współpracy i oczywiście świetnym impulsem do tworzenia stylizacji. Makijaż i fryzura miały symbolizować dzikość, uwolnienie, wszystko w stylu nieco grandżowym. Stylizacja również przywodzi na myśl walkę z więzami i uwolnienie się z nich. Kobiecość i siła. Wolność ponad wszytko. Czasem słyszę, że ktoś nie lubi na siłę dodawać znaczenia kadrom. Jeśli robi to na siłę, to ma rację.  Moje pomysły realizują  się w  głębszym  przekazie. Ja je uwalniam tworząc.

Zapraszam na moją stronę – fotografiaiwizaż.pl 

Renata Dziewulska – autorka charakteryzacji, stylizacji i makijażu 

 

 Łukasz Kotowicz – fotografia 
Jestem autorem zdjęć  we współpracy z Dorotą i Renatą. Wraz z grupą znajomych fotografów tworzymy fotograficzne Studio5 – najbardziej przestronne studio w Lublinie. Zdjęcia, które wykonuję tematycznie dotyczą ludzi w klasycznych portretach, ujęciach glamour i fashion. Uwielbiam eksperymenty ze światłem i chętnie współpracuję z ludźmi mającymi ciekawy pomysł, tematykę czy wyjątkową stylizację do pokazania. 
Zapraszam na moją stronę –  www.lukecatcher.com
  

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.