Emocje – żeby kontrolować złość musisz ją rozumieć

Dlaczego ciągle się złościsz? Przeszłość nie wróci. Nie ma takiej opcji. Jeśli złość to twoje drugie imię, to prawdopodobnie już tego nie zmienisz. Ale: możesz zaakceptować i zrozumieć skąd się bierze. Pozwól sobie na szczerość, bez wymówek i zrzucania odpowiedzialności. Wiecie, że złość też nam do czegoś służy? Inaczej już dawno pozwolilibyśmy jej odejść.

To może być niewygodne, ale powody zależą niestety bardziej od nas i naszej postawy. Złościmy się bo:

Czasami uważamy, że jeśli rozzłościmy się wystarczająco mocno, to skłonimy drugą osobę do oczekiwanej reakcji. Złoszczę się, bo ktoś POWINIEN zrobić coś tak jak ja tego chcę, albo to czego chcę. Nie robiąc tego popełnia błąd. Mam racje, więc powinien się podporządkować. Żądza kontroli i władzy? Nieee… to nie o mnie. Niestety Złościoholicy są maniakami władzy. Problem w tym, że nawet jeśli raz coś wymusimy złością to następnym razem nie zadziała.

Chwila prawdy. każdy kto próbuje podporządkować sobie drugą osobę za pomocą złości czyli bardzo silnej emocji jest terrorystą. Widziałaś złoszczące się w sklepie dziecko? Mamo kup mi bo jak nie to będę najgłośniejszym i kopiącym dzieckiem. Tylko że z takich zachowań większość z nas wyrasta. Jako dorośli wiemy, że na rzeczy musimy zapracować. Ale już w sferze relacji często nasze niespełnione potrzeby np. uwagi – odreagowujemy złością i pouczaniem. A może by tak rozmowa?

Złościoholicy przerzucają odpowiedzialność za własne niezadowolenie na innych, wyolbrzymiając lub wymyślając ich niedociągnięcia. To wszystko „ich” wina prawda? Przecież ty zrobiłaś wszystko i tak się starałaś, a ktoś inny zrobił coś byle jak. Nie mógł się postarać? Dlaczego tobie zależy, a komuś nie? Dlaczego ma to gdzieś? Dlaczego mu nie zależy? No właśnie. Może nie musi. A może tobie zależy za bardzo na kontrolowaniu drugiej osoby tak, jakbyś chciała.

photo-1459876488407-12ece558ba10

Co myślisz kiedy się złościsz? Dlaczego każdy u licha próbuje tobą sterować? To wszystko twoja wina! Dlaczego wszyscy są tak niewdzięczni? To najczęstsze wymówki. Obwinianie innych to mechanizm obronny przed akceptacją własnych decyzji. Czy czujesz się czasem męczennicą? Czy jesteś pewna, że zrobiłaś wszystko, żeby żyć dokładnie tak jak chcesz? Nikt nie ma łatwo. I naprawdę rzadko się zdarza, że czyjeś życie zależy w 100% od drugiej osoby.

Życie w ciągłej złości potrafi nieźle zmęczyć, prawda? Na co właściwie liczysz, kiedy już czujesz złość? Że ktoś się zmieni? W naszej kulturze często wmawiamy sobie, że surowe wychowanie albo ciężkie dzieciństwo wymusiły na nas tłumienie emocji i słów. Czuję coś, ale nie mogę tego wyrazić. Może problem po tych 20 czy 30 latach później nie tkwi w wychowaniu tylko nieumiejętności zwerbalizowania o co mi tak naprawdę chodzi? Czy otoczenie ma moc, dzięki której wejdzie w twoją głowę, doświadczenia i uczucia? Ławo jest obwiniać innych. Ale kto właściwie kieruje twoim życiem jak nie ty?

photo-1459866385407-b096dc4861e2

Nie trać kontroli. I pamiętaj, że tylko ty możesz coś na to poradzić.

Potrafisz powiedzieć dokładnie o co ci chodzi? Co byś chciał? To nieporozumienia tworzą największe konflikty. Zauważ że ci którzy prostymi słowami potrafią powiedzieć czego chcą i czego oczekują, mają prostszą drogę. I więcej spokoju. Warto, bo często dochodzi do sytuacji, kiedy Złościoholik bez umiejętności interpersonalnych „zacina się” w czasie dyskusji,albo nieumiejętna rozmowa doprowadza go do złości. Czy da się to zmienić całkowicie? Zapewne nie, ale jeśli nawet poczytasz o tym jak sprecyzować pogmatwane myśli albo jak przełamać barierę szczerości – poczujesz się lepiej bo zrozumiesz dokładniej swoje emocje.

Wyobraź sobie atak złości, silny. Ktoś zniszczył ci coś ważnego albo drogiego np. popsuł samochód. Czy zastanawiasz się co czuje bliska ci osoba stojąca obok, która chciałaby spokojnie porozmawiać, „przegadać” ten problem i pokazać ci że nie jest tak źle, ale… boi się że wzmocni gniew? I nie mówi nic? A może po prostu jesteś zaniepokojony, bo sytuacja z popsuciem samochodu była niebezpieczna? Przestraszyłeś się, że komuś może się coś stać?

Osoby złoszczące się nałogowo unikają uczuć. Unikają radości bo jest oklepana, smutku bo jest rozlazły. „Trzeba je wyprzeć”. Złość to jedyna akceptowana emocja dla Złościoholika, dlatego tak trudno z niej zrezygnować. Jeśli nieustannie się pieklimy, to prawdopodobnie nikt z nami nie wytrzyma i będziemy się musieli liczyć z opuszczeniem.

Nawyki są skuteczne, może dlatego są tak cenne. Są też trwałe, dlatego warto, żeby były dobre. Świetny sposób na zauważenie swojej złości z innej strony zaproponował Ron Potter-Efron w książce „Życie bez złości”.

Wyobraź sobie lot samolotem i pilota, który mówi:

Panie i Panowie, witam na pokładzie. Mam dla Pastwa dobrą wiadomość. Leciałem tą trasą już 500 razy. Znam ją na pamięć i mógłbym ją przelecieć z zamkniętymi oczami. Właśnie to dzisiaj zrobię: lecę 2 tys. km z zamkniętymi oczami. Jestem przekonany, że czeka nas miła podróż.

Z kolei osoby złoszczące se idą przez życie komunikując:

Słuchajcie wszyscy, wiele lat temu nauczyłem się o życiu i ludziach wszystkiego. Początkowo złość wywoływały u mnie tylko niektóre aspekty życia, ale teraz jestem w tej dziedzinie ekspertem i robię to cały czas. Kiedyś nauczyłem się złościć i teraz złoszczę się ciągle. Przecież znam wszystkich i zawsze wiem co się wydarzy, prawda? Idę przez życie z zamkniętymi oczami. Moja złość jest automatyczna, a życie prostsze. 

Czy na pewno?

Intensywność złości uzależnia. Jeśli z jakiejś przyczyny boimy się bliskości, to pójdziemy w intensywność uczuć, a pod tym względem złość jest pewniakiem. Uzależnione osoby zastępują intymność intensywnością. Kiedy czujemy „gorączkę złości” czasem po prostu czujemy że żyjemy, coś się dzieje.

Okazuj miłość, mów co myślisz, ale nie przez pryzmat oczekiwań i wiecznego „chcę”, okazuj innym to czego sam oczekujesz, to naprawdę ważne. Odpuścić złość komuś,to trochę tak jak odpuścić… sobie. Będzie co ma być. Opóźniaj proces złości, zanim wybuchnie. Dobrze się zastanów, zanim coś zrobisz. Czy naprawdę masz wystarczający powód do złości?

Tekst –  Magdalena Tatar

Babski Blues poleca:

Życie bez złości” Ron Potter-Efron

Osobowość nałogowca” Craig Nakken

2 thoughts on “Emocje – żeby kontrolować złość musisz ją rozumieć

  1. ja piernicze… ja to nawet już w momencie wypowiadania czegoś w złości, słysząc siebie, myślę sobie „co Ty w ogóle gadasz dziewczyno?!”. no ale gadam to. i potem odratować się z takich sytuacji może być na prawdę ciężko.
    ale myślę sobie też, że pozłościć się to i czasami trzeba. tak o, potłuc talerze i oczyścić atmosferę 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.