Przestań ciągle przepraszać!

„Ups. Przykro mi.” „Przepraszam.” „ Przepraszam, ale mam pytanie.” „Przykro mi, nie mogę wyjść dziś wieczorem.” „Przepraszam, czy to miejsce jest wolne?” Ile razy dziennie?

Wiele osób ma tendencję do nadużywania tych słów w nadziei, że dzięki temu w naszym świecie nie będzie kłótni, nieporozumień i nie przyczynimy się do tego, że komuś będzie przykro. Nie chcemy sprawiać komuś przykrości. Czasem osoby, które stale przepraszają są uważane za lizusów, chcących się przypodobać. Pod żadnym pozorem nie chcą ściągnąć na siebie krytyki. Ale ta tendencja może stać się złym nawykiem. Przepraszamy za siebie, za rzeczy poza naszą kontrolą, za przyjaciół, za rodzinę. A nawet przepraszamy obcych w pociągu pytając czy miejsce obok nich jest wolne. Dobre wychowanie czy szkodliwy i nadgorliwy nawyk?

Kiedy przepraszasz zawsze i wszędzie i przy każdej okazji, w gruncie rzeczy przyznajesz i się że zaistniała sytuacja to twoja wina. A nawet potencjalna sytuacja wtedy też może być ci przypisana. Możesz zacząć być postrzegana jako zbyt uległa osoba. To może mieć niefortunne skutki w postaci złego wpływu na twoja psychikę, mniej ufać innym, mieć niższą samoocenę. Nie przepraszaj (zbyt często)!

Zapytaj sama siebie: dlaczego i za co przepraszasz? Zanim przeprosisz spytaj siebie czy naprawdę coś przeskrobałaś 😉 Jeśli tak – przepraszaj, jeśli wtrącasz w wypowiedź przepraszam tylko jako przerywnik grzecznościowy… coś trzeba zmienić. Bądź sprawiedliwa dla własnego poczucia własnej wartości. Pięć powodów, dla których warto się zastanowić, zanim kogoś za coś przeprosisz.

1. Nie przepraszaj, kiedy zadajesz pytanie.

Przestań przepraszać za zadawanie pytań. Nie ma głupich pytań. Z pewnej perspektywy przepraszasz w takiej sytuacji za… swój brak inteligencji. Mamy do tego chyba narodową skłonność po dekadach, kiedy najdrobniejsze zapytanie w urzędzie wymagało uniżonej i pokornej postawy, a od pani urzędniczki wiele zależało. To nie tylko zmniejsza swoją pewność siebie, ale także zaufanie innych wobec ciebie. Skoro nic nie zrobiłaś, to po co przepraszasz?

2. Postaw siebie na pierwszym miejscu.

Masz prawo odmówić bez konkretnego powodu. Nie musisz przepraszać jeśli potrzebujesz czasu dla siebie a znajomi ciągną do klubu. Nie musisz wymyślać choroby, nawet jeśli chcesz po prostu iść gdzieś w tym czasie sama. Albo po prostu zostać w domu. Jeśli znajomi zapraszają, a ty nie czujesz się na siłach, po prostu grzecznie powiedz „nie, dziękuję”. Nie ma potrzeby przepraszać.

3. Ktoś wpadł na ciebie.

Wielu z nas automatycznie mówi „och, przepraszam”, gdy ktoś wpada na nas. Zdarza się ciągle i bywa że to nasza wina, ale nie ukrywajmy – nie zawsze. Nie sugerujemy zwalania winy w drugą stronę, ale warto zastanowić się dwa razy zanim przeprosimy kogoś za to, że podeptał nasze nowe szpilki zapatrzony w smartfona na środku ruchliwego chodnika…

4. To ty decydujesz jak szybko zareagujesz.

Zdarza Ci się, że wiesz o wiadomości która trafiła do skrzynki w piątek wieczorem, ale nie amsz już czasu ani siły na nią odpowiedzieć? Co się najczęściej dzieje w poniedziałek, albo co gorsza w sobotę czy niedzielę? „Przepraszam, że nie odpisałam w piątek, dzieci się pochorowały, awaria komputera”. Wszystko zależy od rodzaju pracy oczywiście. Ale za mało zdecydowanie oddzielamy czas zawodowy od prywatnego. Zerknęłaś do skrzynki po godzinach swojej pracy – ok. Ale nie istnieje potrzeba wyjaśnienia (w większości przypadków) dlaczego nie poświeciłaś czasu przeznaczonego dzieciom na kolejny e-mail. Wystarczy odpowiedzieć na zapytanie kiedy wrócisz do pracy kolejnego dnia. To twoje życie i twój czas.

5. Wyglądasz na zmęczoną/smutną/zaniedbaną/masz bałagan.

Jeśli masz w zwyczaju przepraszać za swój wygląd, przestań! Ty to ty. Jesteś piękna, doskonała i jesteś tylko i wyłącznie swoją własnością. Wszyscy mają lepsze dni i te trudniejsze. Nie ma potrzeby przepraszać za bycie niedoskonałym człowiekiem.

Czy zauważyliście u siebie tą cechę? Uzależnienie od przepraszania? Podobno dobrą metodą jest w takiej sytuacji powiedzieć: „trudno”, „szkoda” albo „przykro mi, że się stało”. W ten sposób nie przejmujesz w nieuzasadniony sposób winy na siebie. Przeprosiny są też bezsensowne, jeżeli nie są one szczere. A przewlekłe przepraszanie jest szkodliwe dla twojej samooceny.

Czy macie nawyk nieustannego przepraszania, albo znacie kogoś kto tak ma? Czy trudno jest go powstrzymać? Podziel się swoją historią poniżej. Przyznaję się do tego, że niedawno… przeprosiłam bankomat za potrącenie go łokciem 🙂

photo-1465829284245-fc3c780208d5

Tekst – Magda Tatar

6 thoughts on “Przestań ciągle przepraszać!

  1. Chyba to jest kwestia kultury i to „przepraszam” nie jest tożsame z „przepraszam”, które faktycznie coś znaczy. W UK każdy każdego co chwilę przeprasza, ale to tylko słowo, bez ładunku emocjonalnego 🙂

  2. O, też mi się nasunęło porównanie do angielskiego – przez jakiś czas mieszkałam w USA i tam „przepraszaliśmy” się non stop – przepraszam, że możesz podać, przepraszam przy przejściu w drzwiach, przepraszam zagadując kogoś. Próbuję sobie dopasować inne słowo po polsku zamiast przepraszam – i nie mogę! Hm… Może faktycznie po prostu utknęliśmy z tym przepraszam „grzecznościowym” i dlatego tak trudno jest przepraszać, kiedy faktycznie trzeba…?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.